PRELUDE3
http://prelude3web.com.pl/forum/

Dożywotnia(?) regeneracja przekaźnika pompy paliwa.
http://prelude3web.com.pl/forum/viewtopic.php?f=15&t=2252
Strona 1 z 1

Autor:  preludolec [ 03 maja 2014, 11:07 ]
Tytuł:  Dożywotnia(?) regeneracja przekaźnika pompy paliwa.

Nie od dziś wiadomo, że w Hondach przekaźnik pompy paliwa po dwudziestu latach potrafi w końcu odmówić współpracy i posiadacze auta na PGMFI albo już się spotkali z tym problemem, albo czeka ich to w najbliższej przyszłości. Usterka przekaźnika na szczęście nie dotyczy jej cewek i o ile przekaźnik nie zostanie zalany, te działają bez zarzutów. Problem właściwie jest banalny, bo najsłabszym ogniwem przekaźników są ich luty , które po latach robią się "zimne" i styki nie są stabilne, często zależne od temperatury. Pierwszym symptomem kończącego się przekaźnika są problemy z odpaleniem na rozgrzanym silniku, ostatecznie Honda przestaje palić w ogóle. Rozwiązanie jest dosyć oczywiste i pewnie większości znane, należy wyrwać przekaźnik z wiązki, zdjąć obudowę i przelutować wszystkie styki. Ten sposób, choć szybki i prosty, często jest rozwiązaniem tymczasowym i po czasie problem lubi powrócić. Nie wiadomo dlaczego, być może chodzi o jakość lutu, być może od utlenienia styków, wilgoci, można tutaj tylko strzelać. Osobiście zdarzyło mi się przelutowywać dwukrotnie ten sam przekaźnik, aż w końcu wpadłem na bardzo prosty pomysł, a wiadomo, że te są najlepsze. Skoro ścieżki po latach tracą swoje właściwości i nie przyjmują lutu wystarczająco dobrze, czemu ich nie wspomóc? W końcu płytka jest nieskomplikowana, ścieżki, jako że niosą stosunkowo duże prądy, są szerokie i miejsca jest tam w bród. Wziąłem kawałek miedzianego przewodu podtynkowego 2,5mm2, zdjąłem izolację i zacząłem wyginać odcinki na kształt ścieżek po czym końce lutowałem do nóżek, a właściwie zalewałem je cyną. Należy jedynie uważać, by nie zmienić "trajektorii" prądu przypadkowo dotykając niewłaściwych nóżek. Najlepiej zobrazują to zdjęcia poniżej. Tak zregenerowany przekaźnik jest praktycznie niepodatny na zimne luty. Dodatkowy plus to prawdopodobnie zwiększona nośność prądowa, co w przypadku użycia aftermarketowej pompy paliwa jak np. wysokowydajne Walbro, ma znaczenie. W praktyce faktycznie odniosłem wrażenie, że przekaźnik jakby mniej się grzał, no i problemów z nim nie mam żadnych, póki co ;) Na koniec warto użyć preparatu "PLASTIK 70 SPRAY" aby zabezpieczyć płytkę przed wilgocią. To by było na tyle!

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Autor:  Glina [ 03 maja 2014, 12:05 ]
Tytuł:  Re: Dożywotnia(?) regeneracja przekaźnika pompy paliwa.

I tyle w temacie :D wygląda lepiej niż oryginał :D mi póki co wystarczyło samo dokładne przelutowanie. Ale pantent jak najbardziej słuszny :D

Autor:  Armagedon [ 03 maja 2014, 15:48 ]
Tytuł:  Re: Dożywotnia(?) regeneracja przekaźnika pompy paliwa.

Dobry patent choć ja bym użył miedzi z kabla 1,5mm bo w sumie to i tak przesada :P Chyba tak zrobie u siebie bo czasami mi sie przycina ten przekaźnik pomimo jego dokładnego przelutowania. Walnięcie z plaskacza w okolicy schowka na monety jest póki co skuteczne :)

Autor:  K4s3L [ 04 maja 2014, 20:12 ]
Tytuł:  Re: Dożywotnia(?) regeneracja przekaźnika pompy paliwa.

Shiiiit mam ten sam problem :P w końcu muszę go sobie wyjąć i polutować :) Pomysł super :)

Autor:  AdamSTR [ 27 cze 2017, 16:55 ]
Tytuł:  Re: Dożywotnia(?) regeneracja przekaźnika pompy paliwa.

W moim przypadku nic takie rozwiązanie by nie dało. Z resztą, ktoś wcześniej lutował przekaźnik w mojej Preli. Problemem były tlenki które pojawiły się na samych nóżkach elementów. Zalanie tego dużą ilością spoiwa dawało tylko złudny efekt wizualny i krótkotrwała satysfakcję z naprawy. Osobiście wylutowałem każdy z tych elementów, dokładnie czyszcząc wyprowadzenia z tlenków, później przy pomocy skutecznego topnika naniosłem nową warstwę spoiwa na wyprowadzenia i dopiero takie elementy ponownie lutowałem na swoich miejscach.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/