Sito straszne wygląda jak popowodziowa.
Koszt może i duży, zachodu też nie mało, ale przynajmniej będziesz potem pewny czym jeździsz, tym bardziej, że to Armageddon zaprowadza tam porządki

To ja mam EXa z klima, gazem, bajerami z 16v i silnikiem A9, który dorzucam w gratisie, prakrycznie bez rdzy poza purchelkami w koncowkach progow. Oddam za 4,5 tysia. Nie wiem czy za taka kwote mozna ogarnac takiego zgnilucha jak ze zdjęć.

tym bardziej, że blacha naprawiana nie ma takiej odporności na korozję jak ta oryginalna....

No pracy dużo, a i wyjście rudej to tylko kwestia czasu. Gdybyś chciał sprzedać ją to dla kogoś kto się zna nie ukryjesz wstawek i łatania.
Przemyśl propo Drajwera, bo pewnikiem warto.
Powodzenia

Spajker zastanów się czasami co ty piszesz... Czy to źle że auto Kowala będzie postrzegane jako naprawione, a wszędzie gdzie była rdza to została zlikwidowana? A co to nowy samochód jest żeby się wstydzić że blacharka robiona? A czy 22 letnia zdrowa, nie skorodowana oryginalna blacha gwarantuje nam że w najbliższym czasie nie zacznie rdzewieć? Nie, rdza może w każdej chwili wyleźć - na rdze nie ma zasady. Auto zostanie odbudowane prawie od zera i przez najbliższe pare lat nigdzie nie będzie gniło ani się rozpadało.

Nie chodzi mi o kilka wstawek ale tu jest dużo do wymiany.
Czysto teoretycznie przy ewentualnej sprzedaży dostanie za to auto tyle co za lekko podjedzoną prele. A gdzie poniesione koszta. Brutalne prawo rynku

Zgadzam się z armagedonem. Wezmy za przyklad prele Ostrego, Madmaxa czy Darka z Ina. Wszystko były zgniluchy, nie wiem czy nie większe niż ten omawiany. Zostały dobrze naprawione i pomalowane i jeżdżą do tej pory bez wykwitow. Chyba...

Takich aut nie robi się z myślą o sprzedaży Tak samo z H22 w 3genie. Za cenę swapa można mieć H22 w 4, lub 5 genie (dla przykładu)

Wiem cos o tym bo sam dobijam z włożoną kasą w swoją SU do ceny zakupu.
Pojawia się pytanie czy jak są dostępne jeszcze niezłe egzemplarze na rynku czy jest sens robić tak rozległe wstawki.
Prawo właściciela i za odwage szacun.
Zawsze wielką niewiadomą pozostaje kwestia wychodzenia rudej po czasie, przy takich przeszczepach. Czas to zniweluje. AVE

Można by pomyśleć też w ten sposób że gdyby wszyscy cieli zgniluchy na żyletki nawet te mniej zgnite to by było coraz mniej tych prel i nie byłoby co naprawiać.A tak chociaż będzie maszyna odratowana a przecież gdyby wziął blache i chciał urzeźbić prele od zera to nie wiem czy by to było mozliwe albo jakim kosztem.
Myślałem ze moja jest pognita bo mam troche progi całkiem od spodu w dwóch miejscach dziurawe,nawet nie trzeba całych wymieniać tylko łatki wstawic i całość zakonserwować ale jak to zobaczyłem to pomyślałem ''ooooo masakraaa''. Nawet element który trzyma kolumne kierownicyjest pognity a przecież jest wewnątrz samochodu. Jednakowoż życzę dużo zapału i wytrwałości

Dokładnie tak jak piszesz Yreg takie auta jak już się robi to nie myśli się o jakiej kolwiek sprzedazy
Honda jest w coraz to lepszej kondycji i to mnie jedynie zadowala,co do rudego
to na niego nie ma niestety mocnych,prędzej czy później i tak wyjdzie.Jak juz
wylezie to wtedy będę się martwił,teraz wszystko w rękach Janka
A tak apropo Janek,czy przeszła przez Twoje ręce Mazda 626 2.0D 1988r?

Tak Ci się tylko wydaję

Myślę że jednak mi się nie wydaje a nawet gdyby to nie jest tak źle jakby się mogło wydawać

Podziwiam i 3mam kciuki

No to tak samo jak ja