Czy ja wiem, czy w dobrych rękach? Póki co wydatkom na ten samochód nie ma końca, chociaż najpoważniejsze naprawy są już za mną. To nie jest tak, że dostałem prezent. Nie, nie. Rok wcześniej miałem odłożone pieniądze, i za moje pieniądze było to auto kupione. U mnie jest glendzenie, że jak mam włożyć jeszcze 5-6tys. w ciągu dwóch-trzech lat do tego samochodu, to lepiej go sprzedać i kupić coś innego. Ja, chociaż chciałbym mieć auto w bardzo dobrym stanie, jednak nie chcę go sprzedać. Fajne autko jest, chociaż bardzo, bardzo zmęczone i zaniedbane, nawet jak na swój wiek. O blacharce i lakierze nawet nie chcę wspominać. Na magisterce jak znajdę czas we wakacje, i pójdę do roboty(w każde wakacje pracuję, ale do tego czasu ledwo zdążę ogarnąć samochód, bo ma być zrobione do porządku) to mam szatański plan skompletowania wnętrza, zmęczonych podzespołów, części eksploatacyjnych, i wypiaskowania całej blachy, i pomalowania jak Bóg przykazał, a potem poskładania tego tak, by wszystko działało, oraz wyglądało jak milion dolarów. Ale to póki co daleka droga. Jestem z okolic Suchej Beskidzkiej, a konkretniej z Lachowic.

Nie martw się człowieku, ja już w swoją ładuje pieniądze 6 lat
Jeszcze pół roku i może skończę, mam taką nadzieję

Dość leniwy, a zarazem fajny poniedziałek za mną. Fakt, taktem, że uszkodziłem wtyczkę od radia, ale zawiozłem ją do naprawy, bo nie umiem wyciągnąć pinów z kostki. Resztę bym zrobił, ale jak już pojechało, to niech będzie do porządku. Dziś tak bardziej na pokaz, bo wreszcie zrobiłem coś, co widać. Nie wiem, co lepiej wyszło, czy dywaniki, czy reflektory. Bardzo podobają mi się te nowe klosze, choć wcale nie były drogie. Przy okazji pomalowałem na nowo ramki reflektorów, co spotęgowało efekt. Dywaniki kosztowały trochę, ale to też zakup życia nie był. Błotochrony nie wyglądają źle, ten czerwony kolor zaczyna powoli się łamać. Jak na te pieniądze, co wydałem, mogę szczerze polecić wszystko to, co zakupiłem, bo dywaniki mam o grubości 9mm ze stoperami i gumowym wzmocnieniem pod nogi kierowcy. Błotochrony na żywo lepiej wyglądają, i o dziwo, dają coś.

Dywaniki na + chodź wolalbym czarne no i chlapacze jak na zamienniki to super szkoda ze nie można z grawerem (HONDA) kupic

Jako, że po zlocie mój portfel jest pusty jak łeb Spejsona, albo bak szerszenia, a czasu jest w opór, to postanowiłem przepolerować lampy tył, bo były już zmęczone. Na początek szlif papierem wodnym P2000, potem polerka zakrętarką kloszy, a na sam koniec wosk i polerka maszynowa. Efekt bardzo na plus. Ale dostrzegłem tam rzeźbę. Rozumiem, że można nie umieć lutować, sam się zacząłem uczyć niedawno, ale to już pójście na skróty. Nieważne, trzeba było to naprawić, polutować, dać termokurczki, i zadbać, by wszystko było tak jak powinno. Jak na osobę, która dopiero uczy się lutować, uważam, że nie najgorzej mi to wyszło. Koszt żaden, bo wszystko miałem, a przynajmniej coś zdziałałem przy poprawianiu pierdółek po partaczach.

Takie wiązki lamp to bym Ci za 30zł komplet puścił.

Najłatwiej jest kupić nowe . Nie to, że mam coś do Ciebie, ale jak sie samemu zrobi, to ma sie satysfakcję z dobrze wykonanej roboty . Zadanie na najbliższe kilka dni, przestudiować serwisowkę, i wyczyścić EGR. Tak, wiem, że lepiej zaślepić, ale ja póki co chcę go tylko wymontować. Ktoś to robił, i podzieli się info? Wiem gdzie się znajduje, ale dostęp jest upierdliwy....

W połowie kwietnia zmieniałem chłodziwo. Niby prosta rzecz, spuścić i dolać, ale postanowiłem dodatkowo zrobić płukanie i w ten sposób usprawnić działanie układu chłodzenia. Płukałem układ łącznie 4 razy, ale wody demineralizowanej miałem w razie czego jeszcze 5l zapasu. Po kolei. Trzy tygodnie wcześniej(ok. 250km wcześniej) wlałem do chłodnicy Radiator Flush firmy K2. Taka mała półlitrowa butelka, za 9zł. Przejechałem tak 250km. Potem, po trzech tygodniach spuściłem z układu chłodzenia chłodziwo, i wlałem wodę demineralizowaną wraz z jedną butelką Radiator Flush. Rozgrzałem silnik, pojeździłem pół godziny, i spuściłem wodę. Następnie czynność powtórzyłem jeszcze trzykrotnie, ale bez czynnika do płukania układu chłodzenia. Na sam koniec, wlałem Dynangela 6 litrów, czyli jeszcze litr wody mam w układzie. Oczywiście robiłem płukanie na włączonym nawiewie. Na razie układ pracuje sprawnie, a na jesień będę wymieniał chłodziwo, bo to teraz mam litr wody w układzie, a chcę mieć czyste chłodziwo. Zresztą do jesieni wypłucze mi wszelakie zanieczyszczenia. Po takim zabiegu układ chłodzenia nie będzie wymagał mojej ingerencji przez długi czas. W lipcu, czyli po dwóch miesiącach od tej wymiany chłodziwa układ sprawuje się rewelacyjnie, i nie mam żadnych przecieków. Termostat miałem wymienić, ale póki co jest sprawny, a nowy o temp. otwarcia 86stopni leży na półce i czeka na sytuację awaryjną.



Od góry do dołu macie:

- to co spuściłem z układu na początku po wlaniu Radiator Flush trzy tygodnie wcześniej

- pierwsze płukanie wodą demineralizowaną wraz z Radiator Flush

- drugie płukanie wodą demineralizowaną

- trzecie płukanie wodą demineralizowaną

- czwarte płukanie wodą demineralizowaną, wtedy woda była praktycznie przeźroczysta

- to co wlałem do układu, czyli Dynangel 2000

- to jak wygląda chłodziwo po tygodniu i przejechanych 300 kilometrach









Może tego nie widać na zdjęciach, ale różnica jest kolosalna. Żadnych wycieków, dużo usuniętego nagaru. Płyn po pierwszym spuszczeniu z układu miał kolor czarny i był praktycznie nieprzeźroczysty. Potem stopniowo stawał się bardziej przeźroczysty. Jak nadejdzie wrzesień lub październik to jeszcze raz spuszczę płyn z układu i wleję nowy. A potem spokój na dwa lata lub 24kkm wg serwisówki. Oczywiście nie obędzie się bez fotek. Podoba się?

Nadeszły wakacje i czas, gdzie można zarobić, i naprawić tak, czy siak swój samochód. Jakie plany na wakacje?
-wymiana sprzęgła albo samego łożyska oporowego - słychać głośny szum, wcześniej tylko na wciśniętym pedale sprzęgła, teraz także na luzie, i podczas jazdy
- prostowanie i malowanie felg na kolor biały
- obniżenie klapy bagażnika, ponieważ wystaje za wysoko o 3mm, i w bagażniku jest wilgoć
- zaślepienie EGR
- wymiana filtrów paliwa, powietrza, oraz podciśnienia(? taki mały filterek w czarnej plastikowej puszce)
- custom reactor
- sleepy eyes
- dodatkowe oświetlenie bagażnika, nóg kierowcy i pasażera, oświetlenie pod otwarte drzwi oraz w dolnym rogu boczków drzwi czerwone światło ostrzegawcze; wszystko na LED`ach
- chromowane końcówki wydechu
- naprawa opadniętych drzwi kierowcy
- ponowne malowanie wszystkich listew farbą strukturalną
- elektrycznie wysuwana antena

Ile z tego wyjdzie, Bóg jeden wie. Na razie trzeba kończyć mechanikę, bo takie pierdółki jak custom reactor, mogą zaczekać, a sprzęgło, czy łożysko już nie bardzo.

Póki co w samochodzie się nic nie dzieje, więc mając wolne w pracy, czytam jak zrobić sleepy eyes oraz custom retractor. Całe schematy i lutowania, ciągnięcia kabli rozumiem jak polutować, lecz mam kilka pytań. Może ktoś, kto robił custom retractor będzie w stanie odpowiedzieć mi na te pytania.

1. Jakie przełączniki są pokazane na zdjeciach? ON-OFF czy ON-OFF-ON?
2. Czy do Custom Retractor wystarczą przełączniki 3A, czy potrzeba czegoś mocniejszego np. 10A? Jeszcze nie znalazłem przełącznika 15A
3. Czy potrzeba przełącznik 6pinowy czy wystarczy 4pinowy?

Dzisiaj wolne, czyli dzień opieprzania się. No może nie do końca opieprzania się, bo postanowiłem zregenerować zaciski przód, z powodu bicia na kierownicy przy hamowaniu. Gumy i tłoczki już kupiłem początkiem lipca, więc czemu się za to nie zabrać samemu? W końcu to nie jest budowa rakiet. W serwisówce wszystko ładnie opisane, więc zabrałem się do pracy. Dobrze, że zdecydowałem się na regenerację, bo tłoczki były w stanie agonalnym, zwłaszcza ten na przedostatnim i ostatnim zdjęciu. Wszystko zardzewiałe, skorodowane, ale o dziwo szczelne. Wszystko szło sprawnie, aż do wciskania nowego tłoczka na miejsce starego. Dużo padło panien lekkich obyczajów, ale poszło. Potem odpowietrzanie układu hamulcowego i koniec. Niby standard, ale jednak jak na pierwszy raz to bardzo jestem zadowolony. Stał nade mną ojciec, i patrzył, czy dobrze składam, bo jednak to są kwestie bezpieczeństwa, i nie ma co ryzykować. Całkowity koszt wraz z uzupełnieniem płynu hamulcowego? 119zł. Czas: 2h wraz z zajechaniem do mechanika na rowerze po dodatkową butelkę płynu hamulcowego.

BRAWO TY

Widziana dziś w Żywcu

Zgadzałoby się, byłem z dziewczyną nad jeziorem Żywieckim, a potem koło galerii. Gdzie mnie widziałeś?

Fajnie że przy niej działasz, już sporo ogarnąłeś. Jeśli chodzi o lampy to może i lepsze nowe od starych zgnitych ale te autopale które nabyłeś w ogóle nie świecą w porównaniu do zdrowych oryginałów. Serio. I druga kwestia, dlaczego klnąłeś przy wkładaniu nowych tłoczków? Powinny iść ok, zgnitych nie da się wcisnąć bo korozja to uniemożliwia ale nowe?

Janek, pewnie miał problem z ułożeniem uszczelki przeciwpyłowej, wbrew pozorom trzeba mieć na to sposób.