Witam,
Edit : Styczeń 2018
Niniejszy wątek przedstawia historię Hondy Prelude drugiej generacji, którą posiadałem w latach 2007-2015. Przez cały okres użytkowania przejechałem tym samochodem ponad 100 tysięcy kilometrów, włożyłem w niego kupę serca, pieniędzy i nerwów, ale dał mi on w zamian kupę frajdy i satysfakcji.
Niniejsza galeria niegdyś była prowadzona na bieżąco, jeszcze na starym forum. Niestety - forum poszło do piachu z winy ówczesnego administratora, a wraz z nim cała zawartość. Podjąłem wtedy decyzję o odbudowei galerii na tym forum, teraz jednak okazało się, że wszystkie zdjęcia hostowane na imageshack poszły w kosmos...
Trochę się zastanawiałem i podjąłem decyzję, że jeszcze raz podejmę próbę reanimacji tego wątku. Raczej nie dopiszę tutaj już żadnej nowej treści, nie zamierzam też odblokowywać tego wątku - nie posiadam już tego samochodu. Uzupełnię jednak zdjęcia, które zaginęły.
W latach 2007-2014 był to mój samochód do codziennej eksploatacji, potem kupiłem Accorda i BA2 stało się drugim autem. Wiosną 2015 roku podjąłem decyzję o sprzedaży i sprzedałem ostatecznie równo po ośmiu latach posiadania - we wrześniu owego roku. Wtedy auto trafiło na Pomorze i od tego czasu zdążyło jeszcze raz zmienić właściciela. Z obecnym właścicielem utrzymuję kontakt na bieżąco, wiem że stara się dbać i ratować ten samochód, który nomen omen będzie miał w tym roku 31 lat
Jeśli jesteście zainteresowani dalszymi losami tego samochodu, po sprzedaży we wrześniu 2015 roku, to polecam lekturę galerii założonej przez chłopaka, który odkupił ode mnie auto
http://prelude3web.com.pl/forum/viewtopic.php?f=21&t=3215Obecny właściciel nie założył tutaj własnej galerii, ale... zrobił sobie stronę na Facebooku i co jakiś czas podrzuca jakieś fotki
https://www.facebook.com/Prelude2Projekt-1406425949408510/Jeśli natomiast chcecie poczytać o tym, co działo się w czasie, kiedy auto było w moich rękach zapraszam do lektury niniejszego wątku. Tym samym kończę już tą przydługą wstawkę edycyjną i wracamy do historii
Dane techniczne (w chwili zakupu)
Model: 2.0i-16
Rok produkcji: 1987
Przebieg: 121000 km (autentyczny)
Kolor: Asturias Gray Metallic, NH-502M
Silnik: B20A1, wtrysk PGM-FI, 137KM
Skrzynia biegów: manual, B2K5
Zawieszenie: stock
Hamulce: stock, wersja bez ALB
Wydech: stock
Wnętrze: stock, tapicerka welurowa, pełna elektryka (poza lusterkami)
Audio: fabryczne radio Alpine i cztery głośniki Alpine
Przyznam się, ze nastawiony byłem na zakup trzeciej generacji. Obejrzałem kilka egzemplarzy, ba... byłem nawet bliski kupienia jednego, po który pojechałem do Niemiec. Niestety, pomimo pięknych zdjęć, okazał się szrotem ze stukającymi panewkami. Powoli zacząłem tracić wiarę aż tu nagle na niemieckim portalu zobaczyłem te zdjęcia:
Pierwsze słowa wypowiedziane trochę do monitora, trochę do siebie - "o k..., ale piękna". To było we wtorek, 25 września 2007 roku. Dalej wydarzenia potoczyły się lawinowo i w sobotę 29-ego wracałem nią z Berlina do Polski.
Nie mogę tu nie wspomnieć o nieocenionej pomocy Marcina_Crx - bez niego cała akcja przyprowadzenia tego auta nie odbyłaby się tak łatwo.A tak wyglądała nazajutrz po sprowadzeniu
Tak właśnie marzenie o własnej Hondzie Prelude się ziściło
Z perspektywy lat uważam, że był to bardzo dobry zakup, mówiąc szczerze wówczas nie przypuszczałem nawet, że aż tak dobry Przez pięć lat eksploatacji przejechałem ponad 70 tysięcy kilometrów i mimo początkowych założeń pozostania przy stockowej, fabrycznej wersji poczyniłem pewne modyfikacje. Z początku ostrożnie, potem nieco śmielej - cały czas jednak pilnując się tego, aby nie zepsuć charakteru i uroku auta. Modyfikacje:
-PH3 setup, czyli ECU z wersji JDM E-BA1
-klimatyzacja
-sekwencyjny wtrysk gazu
-amortyzatory Bilstein B6 Sport przód, utwardzane Tokico tył
-przewody hamulcowe w stalowym oplocie Goodridge
-reflektory clear DEPO
-halogeny przecimgłowe
-elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka
-lampki courtesy lights
-wycieraczka tylnej szyby
c.d.n.
Plany:
-obecnie wobec tego auta nie mam już żadnych, niemniej cieszy mnie to, że nie skończyło na złomie lub w rękach jakiegoś "upalacza" i zostało uratowane. Pozostaje obecnie w dalszej eksploatacji i chciałbym się kiedyś przejechać jeszcze raz moim egzemplarzem... a kiedyś... może
Podejście do tematu godne naśladowania 
ale widzę że jesteś 
