A niech będzie że też zapostuję swoje wozidło.

Niemiec płakał jak sprzedawał, auto niepowtarzalne wizualnie (w szczególności spoiler było cholernie trudny do znalezienia), mocne i lekkie, przyspiesza jak szatan, a "zrobienie" go zrujnowało mnie finansowo. Nie żałuję.

MODEL: BMW E30 coupe 1990
SILNIK: 1.6 M40 swap na 3.0 M54
UKLAD DOLOTOWY: seryjny z E36 328i
UKLAD WYDECHOWY: seryjny z E46 330i, tłumik końcowy AC Schnitzer
ELEKTRONIKA: seria
UKLAD NAPĘDOWY: seryjna skrzynia 5-biegowa z M54, szpera "duża głowa" 3.15 25%
ZAWIESZENIE: Bilstein B12 (sprężyny Eibach Pro Kit + amorki Bilstein B8), tuleje poliuretanowe (czerwone, Olkusz), rozpórki stalowe górne przód+tył, opony Goodyear Eagle F1 205/45R16
UKLAD HAMULCOWY: seryjny, zregenerowany, doposażenie w ABS oraz hamulce tarczowe z tyłu, tarcze Mikoda nawiercane+nacinane
BODY-KIT: pełny body kit AC Schnitzer (progi ponoć Zendera, ale podobnież Zender zerżnął design od ACS), bez kierownicy
ŚRODEK: seryjny, fotele sportowe, obszyta kierownica "sportowa" BMW (MTechniki mi się nie podobają)
CAR-AUDIO: seryjne głośniki (...) z odtwarzaczem Alpine CDE-134BT
MOC: nie hamowałem, ale seria dla silnika to 231KM @ 5900

Plany:
- montaż panelu z wskaźnikami VDO (temperatura wody, temperatura oleju, ciśnienie oleju),
- znaczek 3_3_0 i (w klasycznym designie - przebiegle wykonany, bo taki model nie istniał - czeka na pomalowanie i przyklejenie),
- drobne prace mechaniczne, blacharskie i polerka,
- wywalenie czujników parkowania - przywykłem do takowych w E39, ale raz, że nie robią (z Allegro...), a dwa, że jednak trochę szpecą auto,
- odkucie się finansowo, po kosztownym i dość... pouczającym dzwonie... ;O
- w 2014 jak starczy kasy może nowy dolot i kolektor wydechowy, żeby silnik swobodniej oddychał i pierdział,
- a może mu tak kiedyś kompresorem...?

E30 wizualnie jestem na tak, silnik też musi dawać radę. Wdzięczne auto Wnętrze starego niemca zdeeeeecydowanie nie! boczki a'la duży fiat mnie dobijają

Bardzo lubię e30, a e30 które nie jest ulepione ze szpachli i pianki montażowej, lecz zrobione porządnie to prawdziwy rarytas, tak więc propsy.
i bez nadmiernego latania bokiem! nie popsuj go przypadkiem!

Daje radę jak cholera, tylko mam już 16 lub 18 pkt (wypadałoby sprawdzić...) więc trudno się tym nacieszyć. Ogólnie niebiescy kochają mnie, a przynajmniej samochód działa na nich jak płachta na byka. Jak jadę za szybko, to od razu lizak idzie w ruch (raz nawet bez suszarki...), a jak jadę przepisowo to kontrola, bo to oczywiste że kierowca pijany...
Podejrzewam, że przez boczki rozumiesz tapicerkę drzwi? No niestety nie jest to najpiękniejszy aspekt tego auta...

Po wypadku mam blokadę psychiczną i nawet nie próbuję latać bokiem.
5 dni po wszystkich przeróbkach jechałem na nowych oponach (wyjeździłem na nich może z 10 km). Trzy pasy, tylko ja i inny samochód na środkowym pasie. Chciałem go wyprzedzić z prawej, zmieniłem pas i po chwili debil też zjeżdża na ten pas, w ogóle nie patrząc czy ktoś tam jest. Kierunkowskaz był, ale dopiero jak już zjechał... Niestety mój unik był zbyt gwałtowny i na puszczonym gazie - uciekła mi dupa i po drugiej kontrze zrobiłem 360 pod prąd - tam akurat był gęstszy ruch... ;O
Auto nie pogniotło się jakoś przesadnie, a dzięki rozpórkom jest dalej prościutkie, ale naprawa trochę kosztowała. Jedyny plus to to, że podczas naprawiania przodu podnieśli mi pas przedni, dzięki czemu wiatrak już nie ociera się o obudowę chłodnicy...
Podejrzewam, że poślizg wyniknął głównie z tego, że opony były świeżutkie i jeszcze nie dawały rady, ale mimo wszystko oszczędzam się i jeszcze mniej ufam innym kierowcom. Nie stać mnie na drugi taki dzwon, no i ogólnie szkoda auta...

Uwielbiam wyprzedzajacych prawym pasem... Z tym "uwielbiam" to oczywiście żart.

Co do autka to szacun. Jezdzilem takim w waskiej lampie z 3,5 z e28 pod maska. 217KM dawało radę. Auto było kolegi. Ja sam miałem w tym czasie seryjne e30 323 150KM. Nie narzekalem dopóki nie przesiadlem się na hondy.

Kilkaset metrów dalej było rondo na którym chciałem skręcić w prawo, więc ten prawy pas był podyktowany kolejnym manewrem, nie jakimiś preferencjami. Był to dość niefortunny wybór, który wiele mnie nauczył i bardzo mnie "uspokoił" jako kierowcę.

Muszę kiedyś posłuchać takiego E30 z taką "dużą szóstką" z E28 - ponoć brzmią lepiej od tych nowych, dzięki tym udziwnionym kolektorom.
Sam raczej nie opuszczę tej marki, ale zadbam żeby w przyszłym roku dziewczyna miała porządnie zrobioną swoją Prelę.

Nie wstydziłbym się takiej Bejcy Rewelka.
Odpicowana, zadbana i przede wszystkim bez wioski

Wyprzedzanie z prawej w mieście, to nie wykroczenie. Poza miastem na 3-pasmówce też nie. I chociaż też nie lubię wyprzedzania z prawej, to niekiedy trzeba.
I widzisz, lepiej byś zrobił, jakbyś dzwonił w gościa A auto super i chociaż tak jak poprzednicy uważam, że w środku piękne nie jest, to stylistyka E "trzydziestki" mi się podoba i to już klasyk.

Bez urazy ,ale to mnie rozbawiło -,,Niemiec płakał jak sprzedawał"" chyba z radości
Każdy ma swojego konika,niech Twój się sprawuje na plus.

Agucha, nie skumałaś żartu

Najlepsze jest to, że sam sprzedając fury używam tych catchphrasów, a ludzie nadal chcą ich słuchać.

Kurde za stara jestem

Mam ten slogan na ramce tylnej tablicy - zwykle gdy ktoś obcy ją komentuje, np. na parkingu, to odpowiadam "W zasadzie to Niemiec miał mieszane uczucia, bo był właścicielem komisu." Zakładam, że slogan dotyczy sprzedawcy prywatnego.

Oprócz "i do graniczy mnie gonił" slogan ma też przynajmniej jeszcze jedno znane zakończenie - "...a tirówki biły brawa jak wjeżdżałem do kraju".