Parę dni minęło więc był czas na dojście do siebie. Wielkie dzięki wszystkim, którzy się pojawili w moich skromnych odrapanych progach.
Przede wszystkim dziękuję Kici, że pomagała ogarnąć ten bałagan i jako tako trzymała mnie w ryzach.
Dzięki dla tych, którzy posiedzieli dłużej i skorzystali z opcji noclegowej - Abaddon - ale wyrosłeś chłopie
, Marek (Gird) - miło było poznać nowego kolegę i mam nadzieję do następnego, Fuego - ty mordo jesteś nie do zdarcia ale dzięki temu można na tobie polegać.
Dzięki dla Wojtka, który pojawił się z (prawie) trzyosobową rodzinką. SeeDoo - ty miałeś blisko to nie miałeś wyjścia. Krystian i Andzia - niezłe zamieszanie zrobiliście wpadając na dwie prele. I to nie bylejakie! Szkoda, że tak krótko.
Ale dzięki za zapas piwa. przydało się w piątek w nocy
Sebosh - dzięki, że w końcu zawitałeś. I to nie sam bo z połówką i nie z pustymi rękami
No i ekipę też masz w porządku.
Mam sporo fotek, które chętnie podrzucę ale nie wiem czemu imageshack chce ode mnie jakiś chajs za uploudowanie