Witam. Strasznie chciałem kupić sobie Honde Prelude jako pierwszy samochód (jestem fanem klasycznych samochodów) , wiele już o niej czytałem ale wolał bym nabrać pewności. Więc moje pytanie brzmi czy silnik B20A3 jest dużym utrapieniem, czy nie powinienem mieć aż tak strasznego problemu z serwisem jak było napisane na początku tematu?

Klizati wszystko uzależnione jest od tego jak trafisz, ale ogólnie w tych czasach mało jest specjalistów, którzy ogarniają ten silnik w naprawach, chodzi głównie o gaźniki, a co za tym idzie nie są odpowiednio serwisowane, borykają się z wadliwymi (wysłużonymi?) króćcami, które łączą głowicę z gaźnikiem i na tą chwilę w serwisie są niedostępne, także warto jeśli auto jest od pewnego sprzedawcy, a takich jak na lekarstwo

Bardzo mi się spodobała jedna praleczka tylko właśnie jedynym mankamentem jest ten silnik... Więc czy taki samochód nadaję się dla nastolatka z upodobaniem do klasyków? Czy moja kieszeń wystarczyłaby żeby jeździć praleczką na co dzień (oczywiście bez katowania itp.) i serwisowanie jej?

tak, ale czy nastolatek pracuje? jeśli nie to raczej daj spokój, wątpię, że kupisz coś nie wymagającego wkładu finansowego, w większości tych aut zawsze coś znajdzie się do wymiany lub naprawy, ale życzę jak najlepiej

Zakładam strony internetowe, więc dzięki temu że na razie żyję z rodzicami posiadam jakoś 800zł miesięcznie wyłącznie na swoje wydatki.
Przed chwilą dzwoniłem do jednego faceta który miesiąc temu sprowadził (z Niemiec) opłacił i zarejestrował hondę. Ale gdy zapytałem się go o silnik powiedział że jest na wtryskach a w specyfikacjach dał 108km... Silnik po generalce oraz wymienione progi i nadkola. Prezentuje się super. Mam zamiar wydać na sam zakup jakieś 7000 + 3000 na poprawki (o ile będą wymagane). I o co chodzi z tym zegarem bo już drugi sprzedawca mówi że zegar w pełni sprawny.?

Nie wiem o co chodzi z zegarem. Wiem jednak, ze jeśli masz 10 koła na zakup i mody to z budżetem 800zl miesięcznie spokojnie będziesz w stanie utrzymać prele. Ja na oc, przegląd, wymianę oleju wydaje tysiąc zł rocznie na auto. Naprawy to jakieś 500zl do tysiąca rocznie. Raz na parę lat kilka stow na opony i jak podzielisz to na miesiące to okaże się, ze prela jest tańsza w eksploatacji niż nowe auto.

Nie rób tego błędu który ja popełniłem będąc w twoim wieku Koleś sprowadził prelude z niemiec miesiąc temu, zrobił progi i błotniki tylne i jeszcze twierdzi że silnik po generalce. Sam odpowiedz sobie na pytanie jak musiała zostać zrobiona blacharka jak było wiadomo, że auto pod sprzedaż... Silnik po remoncie? Albo łże albo generalka polegała na wymianie paska rozrządu i uszczelki pod pokrywą XD
Na Twoim miejscu kupiłbym Integre od Pawła H22A - mieści sie w twoim budżecie, podobne do preli, a samo autko jest baardzo doinwestowane, wygląda i jeździ jak nowe. Wszelkie mankamenty blacharskie zostały przezemnie osobiście poprawione. W dodatku pali mniej od preli, a zasuwa jak zdrowe B20A7.

Mój wujek jest mechanikiem więc jeżeli będzie okazja to pojadę z nim na oględziny tej pralki i weźmiemy ją do warsztatu na przegląd o ile właściciel się zgodzi. Zastanawiam się też nad preludą 5 ale to puki co to jeszcze nie klasyk... ;p

czyli nie bardzo chcę jechać