Jako ,że obecnie jestem na wypowiedzeniu, a w mojej branży jest zimowy zastój to z nudów coś tam sobie w piwnicy grzebie
Walał się po garażu drugi kompletny kolektor ssący, został wyczyszczony (a było z czego czyścić), wypolerowany w środku, pomalowany z zewnątrz.Blaszkę na zaślepienie EGRu i komplet uszczelek już mam, teraz tylko czekam aż się cieplej zrobi i zabieram się za wymianę
Szkoda żeby tak wyczyszczony kolektor się zasyfił więc postanowiłem wykombinować jakiś tani oil catch tank z funduszami lipa więc plan był taki: kupić aluminiowy bidon ,koszt 6,5zł zejść do piwnicy, zobaczyć co się może przydać do tego "projektu" i działać

bidon w prześlicznym kolorze

wiercimy z boku butelki dziurkę ,rozpiłowujemy tak aby weszło kolanko z rurką do środka

przekładamy polutowane kolanko z mufą i wciśniętym w nią wężem ,od środka zaklejamy poxiliną lub czymś podobnym

z góry wkręcamy przejście 3/4"GZ/1/2"GW do tego wkręcamy kolanko (z jednej strony GZ 1/2" z drugiej dolutowana mufa fi 15 i zakończona wężem)

elementy miedziane, mosiężne, stalowe malujemy i mamy jako tako wyglądający i mocno niskobudżetowy oil catch tank (koszt w moim wypadku 10zł )

dolny wąż podłączamy pod wyjscie z klawiatury (to z tym zaworkiem) górny pod wejście w kolektorze i kolektorek zostaje czysty na wieki

Czy to coś (o czym ja laik pierwszy raz słyszę) ma spełniać to samo zadanie co filtr na odmę?

Dokładnie tak. Ostatnio czytałem o tym na forum VW. Po ok 3 tys chłopaki mieli ok 100ml w takiej bańce.

Ja mam filterek na odmie. Jeżdżę z nim od 4 lat. Nadal jest czysty jak z pudełka. Rozumiem więc, że taki bidon to alternatywa dla tych co mają silniki w średniej kondycji.

100ml na 3 tys to ponad 300 ml na 10 tys km. Tyle to mi nie ubywa oleju w czerwonej pomiędzy wymianami.

filtr na odmę zakładasz na wężyk nr 3, a oil catch tank na wężyk nr 7
http://old.japancars.ru/cat/honda/index ... lk=E__0801
przez wąż nr 3 skrzynia korbowa czy jak to tam się nazywa się tylko "napowietrza" ,przez wąż nr 7 wydostają się opary oraz mgła olejowa i lecą one przez kolektor ssący do silnika ,a przy okazji brudzą kolektor. Spekulacje ,że to jest do silników które swoje już przejeździły są bezpodstawne mój silnik jest zdrowy, a jednak sobie montuje taką zabawkę ,ale tylko dlatego ,że mam wyczyszczony kolektor i nie chce żeby się zabrudził np. w wózkach widłowych itp maszynach wąż nr 7 jest wypuszczony po prostu pod silnik i leci wszystko na glebę

Coś chyba pomieszałeś. Wężyk nr7 kończy się zaraz pod pokrywą zaworów. Od kiedy jest tam skrzynia korbowa.
Może się nie znam i w accordzie jest inaczej w pralce skrzynia korbowa jest jeszcze pod głowicą i cylindrami.
Idź zatem do kąta, przemyśl to i wtedy wypowiedz się się jeszcze raz

i co nieco wala się po bagażniku.

dlatego napisałem "skrzynia korbowa czy jak to tam się nazywa" więc sam idź do kąta

Chodziło mi o to, że dużo niżej. tam wał się kręci i latają korbowody

Cisek, czyli wężykiem 3 zasysa z zewnątrz? do, powiedzmy, skrzyni zaworowej

I jeszcze ostatnia uwaga i więcej się nie czepiam. Nie powinien był ten temat znaleźć się w DIY? Bo opis jest w stylu zrób to sam.

wężyk nr 3 zasysa powietrze z układu dolotowego tutaj ładnie pokazane jak to podłączyć

dział faktycznie nie ten

Bez sensu podłączenie.
I tak syf leci w kolektor i tak.
A nawet jak olej tam poleci, powiedzmy te 50 ml na 500 km to dla mnie na plus.

Skoro zasysa z układu dolotowego to jakim cudem cofa się do tego koletkora olej? Dziwne to...

Dlatego podłączył nr. 7 a nie nr. 3

Trójką zasysa, siódemką wypuszcza
Ja wcześniej myślałem, że przed przepustnicą już wypuszcza

ja tez cos takiego kiedyś robiłem ale po stwierdzeniu braku oleju w srodku tego ustrojstwa wywaliłem i teraz zwykły filterek odmy załatwia sprawe dostawania się oparów oleju do dolotu.... moze pałowane silniki zygaja w dolot ale na serii to tylko moda i zbedne szpejo pod maską...
Ale gratki ze Ci sie chciało pomodzic i za grosze zrobiłeś z głowa coś co troszke kosztuje