Czyszczenie podłogi z kurzu i brudu przed montażem nowego wnętrza. Będziemy wymieniać wszystko, włącznie z dywanem i podsufitką - dlaczego? Pokażemy na kolejnych zdjęciach.

Szybka fotka z dzisiejszych prac. Mateunioo kontynuuje montaż audio, a Bober walczy hmm... z całokształtem. Wszystko w tym aucie było popieprzone, a teraz, żeby naprawić niedziałające zegary trzeba było wytargać deskę, bo samochód nie tylko z zewnątrz jest przedlifto-poliftem...

Ładnie, ładnie
Działajcie Już "powoli" trzeba zacząć składać te nasze trupy do kupy

Preluda Preludzie nie równa, a szczególnie dużo doznań dają te, które już ktoś "modził". Preluda Matysia jest właśnie taką Preludą, którą naprawiać trzeba bardziej "po kimś" niż doraźnie. W tym aucie odkręciliśmy już chyba wszystkie śrubki, a Bober zna je jak własną kieszeń. Ten samochód zaskakuje nas coraz bardziej w miarę postępu prac. Może uda nam się nagrać jakiś filmik podsumowujący doprowadzenie tego samochodu do porządku, opisywać byłoby ciężko.
Jesteśmy teraz na etapie wymiany wnętrza, załączam kilka zdjęć z wczoraj. Plastiki, które widzicie na zdjęciach wymieniamy nie tylko ze względu na materiał jakim je obłożono, choć z początku był on głównym powodem, wymieniamy je także ponieważ są one po prostu zniszczone, każdy z tych plastików trzymał się może na jednym - dwóch zaczepach, są one także połamane, a materiał wyblakł - zobaczcie na tylną półkę. Ktoś chciał ulepszyć sobie wnętrze okładając je nowym materiałem, niestety w trakcie poniszczył sobie elementy, pogubił śrubki, kołki... później składał na byle czym, byle jak - byleby było. Wnętrze jest tylko przykładem, gdzie nie rzucić okiem (zawieszenie, silnik) można było dostrzec zaniedbania, które dosadnie nazwę druciarstwem. Najgorsze jest to, że później kilka ładnych zdjęć takiego samochodu wyląduje w internecie i samochód dostaje nieformalne miano "uratowanego". Oglądający samochód przez ekrany monitora powiedzą "kolejna prela, kolejny klasyk uratowany" albo "to jeden z lepszych projektów jakie widziałem". Spoko. Fajnie.

Zanim złożyliśmy wnętrze odbyło się wielkie pranie, dywan, podsufitka, słoneczniki, plastiki na tunel, plastiki do boczków pochodzą z naszych zapasów, a te jak wiadomo lubią się przykurzyć Tak więc czyściutkie graty na zdjęciach lecą także do Was, pracy niewiele a taki efekt





I skompletowane wnętrze na zdjęciach poniżej, dla porównania pokażę Wam jak było (pierwsze zdjęcie z rurami)


Zdjęcie pobrane z funpageu na facebooku.





Montowanie mikrofonu do zestawu audio:



I myjnia



Matyś ze swoją furą, w eskorcie Mateuniaa, odjechał w zeszłą sobotę Powrót do Lubina musiał być strasznie nużący - nie zazdrościmy tych 400 kilometrów i prędkości do 100 km/h Z Matysiem widzimy się dzień przed zlotem na wymianie oleju po dotarciu silnika, a z Wami na zlocie

Zdjecie środka w tych pseudo skórach nie oddaje tego jak wyglądało na żywo. Te zdjęcie było pewnie zrobione zaraz po założeniu a na żywo po tych kilku latach to była istna tragedia. Wieszak na bieliznę poza problemami z policja i brakiem miejsca na tylnej kanapie nic nie wnosił. Teraz całość reprezentuje się dużo lepiej i estetyczniej.

I jeszcze bonus
Zdjęcia z Ojcowskiego Parku Narodowego przedstawiające fury Matysia i Mateunia.