Czołem bracia i siostry

Piszę do Was z zapytaniem.
Znacie może jakieś małe, tanie autko z napędem na 4 koła?
Może być paskudne
Potrzebuje do pracy.

Na razie przyglądam się Suzuki Wagon i Hondzie Shuttle.
Z góry dzięki za pomoc

W Shuttlu był napęd na 4 :O ? A po jakim terenie chcesz jeździć
ta terenówka ?

Suzuki jimny. Wbrew pozorom potrafi zaskoczyc ale to bardziej dla baby na zakupy. Bierz jakigos patrola albo krotkiego landruisera.

Bedzie to teren górzysto-śnieżny na dalekiej północy
Zbliża się zima, a rok temu przednio napędowy Yaris, odziany w opony z kolcami, nie dawał rady na niektórych wzniesieniach

Polecam subaru

Jeśli ma być naprawiane w rowie i młotkiem, i nie oczekujesz komfortu-Suzuki Samurai. Koniecznie na wtrysku, gaźniki nie chodzą najlepiej. Mega małe autko, mega fajne przełożenie, radzi sobie prawie w każdym terenie.

Również polecam samuraja, mega proste i mega sprawne w terenie.

To może coś bardziej ludzkiego, grand vitarę? Jest na ramie, terenowe biegi. Jeździłem po rowach bez problemu.

Samurai jest sympatyczny, tylko, że aktualnie na całą norwegie są cztery sztuki
Nic bardziej ludzkiego nie jest mi potrzebne, to ma być samochód na dorżnięcie.

lada niva

land rover defender

Renault Scenic RX4 ale może trochę za drogie

Suzuki Vitara, maly silnik 1,6 L, reduktor, odłączany przód, mimo małej mocy radzi sobie z terenem.

jeśli nie musi być małe to proponuje to
viewtopic.php?f=22&t=131&view=unread#unread

Jedyne co to auto spelnia to naped na 4 kola. Bo nie jest ani male, ani bezawaryjne ani ekonomiczne.