Cześć.
Jako, że nie mam siły bawić się w remont civica a zakup nowego auta przekładam na wiosnę, potrzebuję na szybko pakownego, bezawaryjnego, dobrze wyposażonego i stosunkowo dobrze wyglądającego auta. Do tego ma to być zagazowany benzyniak i to najlepiej w automacie. No i budżet skromny - do 5 tysi. Jednym z nielicznych aut, które spełniają te kryteria jest accord V.
W oko wpadł mi ten konkretny egzemplarz:
http://allegro.pl/honda-accord-2-0-gaz- ... 58706.html

Co sądzicie? Na co zwrócić uwagę przy zakupie?
Byłem oglądać i zastrzeżenia mam niewielkie - pierdzący wydech, nieotwierające się drzwi z tyłu z lewej, specyficznie zamykająca się klapa bagażnika i zapowietrzone hamulce (podobno były niedawno wymieniane przewody hamulcowe). Co mnie zasmuciło to wspomaganie, które chodzi ciężej niż w preli i zamulony silnik. Ale prawie od nowości jeździła pani w średnim wieku i jeśli nie przekraczała 4 tys. obrotów to miała prawo zamulić silnik na amen.
Nie oczekuję, że kupię za 4 klocki igłę. Ma to być coś co posłuży mi na parę miesięcy, ewentualnie zostanie jako trzecie auto w rodzinie.

Acha, nie wie ktoś czy da się bezinwazyjnie zdjąć boczek tylnych drzwi bez ich otwierania? Muszę je jakoś otworzyć

Na Twym miejscu dołożyłbym troche $ i rozglądał się za Accrdem VI.
Ten co podałeś, na zdjęciach wygląda, jakby po kupnie miało wyjść wiele niespodzianek

Dzięki. Jednak za "jeżdżącą" VI musiałbym dać 10 koła a ten pójdzie za 4. Różnica spora. Jak już to wolałbym dołożyć jeszcze 10 i mieć VII gena. A i na VIII mnie stać bo fajną pięcioletnią VIII 2.4 widziałem za 55 koła. Te VI, które są poniżej 10 koła to szroty. Czytałem też, że VI są bardziej awaryjne i droższe w utrzymaniu. Są też sporo cięższe co się przekłada na spalanie. Szukam niezgniłego i niepowybijanego sztrucelka. Ten bi bardziej wpadł w oko ale jest starszy i bez gazu. Widać też, że ma rezystor dmuchawy do wymiany: http://otomoto.pl/honda-accord-automat- ... 53938.html

najczęstsze usterki jakie ludzie zgłaszają > http://www.autocentrum.pl/autorentgen/honda/accord/v/

jeśli chcesz otworzyć drzwi to zdejmujesz listwę przy szybie i haczykiem otwierasz zamek, inaczej nie da się zdjąć boczka bo zasłania go kawałek kanapa

Taki patent jest dobry jak spadnie cięgno z zamka albo zablokowany jest centralny. A tu jest zrypany zamek. Ale już mi Wojtek powiedział jak to ogarnąć. Dwie minuty roboty i wszystko od środka. Wystarczy odkręcić plastik spod klamki wewnętrznej, mocno szarpnąć za cięgno i pusci. Ale po otwarciu trzeba już zdjąć boczek, dostać się do zamka i go wymienić.

Domel, dzięki za link. Ale autocentrum to nie najlepsza skarbnica wiedzy. Więcej jest na forum accorda a na szczęście jestem tam zarejestrowany.

Nadkola tylne - lecą gorzej niż w Preli.
Silniki - w zasadzie cała gama jest mocno zamulona (przy tym nadwoziu), chociaż "osiągów" nikt nie oczekuje.
Przez to zamulenie, spalanie również nie jest zachęcające, poniżej 11-12litrów, to w Wawie ciężko zejść - gaz odpowiednio więcej.
Raczej bezawaryjne a usterki, jak w każdej innej Hondzie - o samych silnikach serii F, na pewno masz pojęcie (że są raczej żywotne) - więc nie trzeba pisać.

Oczywiście, auto ma również zalety, na pewno czuć klasę wyżej niż Civic, jest wygodne, przestronne, komfortowe zawieszenie, materiały dobrej jakości etc etc...

Dzięki Woydi, zapomniałem, że jeździłeś takim.
Znajomy jeżdził takim na taryfie. 2.0 w automacie paliło mu w mieście 17 litrów gazu. To ja legendem lepsze wyniki osiągałem a różnica w mocy i komforcie kolosalna. Oczekuję spalania podobnego jak w preli. Mam nadzieję, że nie przekroczę 14 l gazu w mieście bo civic nie przekroczył 10, przy identycznym wyposażeniu i lepszym stosunku mocy do masy.

Co do nadkoli, obejrzałem je dokładnie i wyglądają na nierobione a nie mają grama rdzy ani purchelka. Jedynie na progach zauważyłem trochę nalotu rdzawego. Mam taką pracę, że nie mogę jeździć pognitym autem więc accord mimo swojego wieku całkiem nieźle mi tu pasuje. A, że ma swoje lata to dla mnie nawet lepiej bo wśród niektórych kontrahentów lepiej mi się nie wywyższać. Przynajmniej na razie.

Jedno co mnie w tym acc wkurzyło to to, że przy długości niemal jak w legendzie ma miejsca z tyłu tyle co w civicu. Bagażnik długi ale płytki.

Chyba jednej kreski Ci brakło... 55 to zdecydowanie za dużo jak za VII gena i najmłodszy ma 6 lat.
Nie dziaduj z V genem kupuj VII i załatw kilka na graty, będziesz miał klienta choć szukam kilka miesięcy i jeszcze nic nie widziałem na żywo...

Juz poprawiam. Nie mam tyle gotówki. Auto będę brał w lasing a na to 7 gen jest z stary.

Accord z ogłoszenia kupiony. Jest parę pierdół do naprawy ale raczej do ogarnięcia. Więcej dłubania niż nakładów finansowych. Jak wywalę katalizator i go sprzedam to może wystarczy kasy na dokupienie paru pierdół i naprawienie tego co nie działa.

No i spoko

Podziel się później wrażeniami.

Z tym wspomaganiem też tak mam, więc możliwe, że ten model tak ma. Ale jakbyś znalazł przyczynę lub sposób na poprawienie, to się podziel

ja bym brał piątkę w kombi ale tylko 2,2 miałem takiego trochę czasu do latania po budowach, bardzo wygodne auto, mimo swojego wieku i poprzedniego właściciela który lekko je zaniedbał nie narzekałem spalanie po mojej wiosce gdzie co kilkaset metrów się zatrzymujesz na krzyżówce i przy mojej ciężkiej nodze 15l lpg ,z poważnych awarii to rozszczelniona maglownica i zajechana pompa wspomagania. Rdza na tylnych nadkolach jak w każdej Hondzie z tamtych lat, jak było zrobione za wczasu to się jeszcze będzie kupy i dupy trzymać, jak poszła szpachla i lakier to można dziurę palcem zrobić, ale to nie wina auta tylko właściciela. No i kombi ładniejsze od sedana

Kombi ładniejsze od sedana ale wersji USA. Wersja europejska jest dużo ładniejsza od wersji USA, czy to sedana, czy coupe, czy też własnie kombi. No i z gratami blacharskimi nie jest cieżko. Blachę z zewnątrz mam super - zero rdzy na nadkolach i co ciekawe nie widać żeby były robione. Robione były za to progi od spodu i to dość nieudolnie. Ale nie spuszczam się nad tym autem - jako dupowóz i rodzinne wozidełko spisuje się świetnie. Spalanie gazu na poziomie 14 l po mieście mogłoby być lepsze ale przy tych gabarytach nie ma co się spodziewać cudów. Jedyne miłe zaskoczenie to pełny syntetyk w silniku. Gorzej z hamulcami - te z tyłu w ogóle nie biorą. Jednak darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda.