Jedzie załóżmy emeryt do 2,5krpm. przejezdza z 50km i sie dzieje COŚ. Prela jedzie i nagle jakby ktoś wychłeptał paliwo z baku. silnik gaśnie i trza poczekać parę minut zakręcić motorem i jedzie jak nowa. ta sama preluda. Jedzie emeryt mocniej trochę przyciśnie i dystans 50km przy wolnej jeździe skraca się do paru km a nieraz nawet do kilometra. dzieję si e dokładnie to samo. chwila przerwy chwile zakręcić zapala i jedzie znowu jak nowa. Co to może być? Wymieniłem filterki paliwa, podmienilem pompke paliwa, przdmuchałem przewody, wymieniłem kable WN(w sumie nie wiem po co?), podmieniłem przekaźnik, wyczyściłem iglice, podcisnienia całe, łączniki gumowe gaźniorów całe. ciagle to samo.

Spróbuj podmienić cewkę.

u mnie po 2 takich razach okazalo sie ze wydmuchalo uszczelke pod glowica. Zobacz czy Ci nie kopci na bialo po odpaleniu.

nie kopci,płynu nie ubywa,moc jeśli o takim czymś mozna mówic, jest. wszytsko gra i buczy. sprobuje z ta cewka moze sie to cos pomoze.

Ja tak miałem jak korozja dostała mi się do przekaźnika pompy paliwa.